Assign modules on offcanvas module position to make them visible in the sidebar.

Ładowanie Konfiguracji Stylów. Proszę czekać...

CAPBTlogoB4mini      Beata Leszczyńska ¦ Piotr Leszczyński
AGRESYWNOŚĆ KOTÓW

 Artykuł, który ukazał się w Magazynie Weterynaryjnym w 2010 r. poświęcony problemowi kociej agresji.

  

Zastosowanie modelu EMRA do oceny, projektowania i monitorowania procesu terapii behawioralnej.

Autorzy:

Andrzej Kłosiński mgr, behawiorysta zwierzęcy COAPE - Centre of Applied Pet Ethology (COAPE) Polska
Beata Leszczyńska mgr, behawiorysta zwierzęcy COAPE - Centre of Applied Pet Ethology (COAPE) Polska
 

Summary

Cat owners expect their cats to be a perfect, well suited to humans and affectionate pet. Cat aggression - usually rapid and serious - always influences human-cat bond provoking fear, uncertainty and insecurity. In our article we discuss cat aggression from the ethological perspective underlying its emotional background. According to the contemporary researches in the field of behavioral sciences, animals, especially mammals are highly emotional creatures and emotion play a crucial role in regulation of animal’s behavior. That is why it necessary to understand the emotional backgroung when we make efforts to help cats and their owners to prevent or tackle aggressive behaviours. In the article we describe three emotional and motivational categories of cat aggression - predatory behavior, defensive behavior and offensive behavior. We analyse agression using EMRA model (emotional assessment, mood state assessment, reinforcement assessment and hedonic budget assessment) elaborated by the Centre of Applied Pet Ethology (COAPE) UK and show the significance of emotions  responsible for aggression both in understanding behavior and constructing treatment plan in behavioral therapy.

Key words

Cat aggression, cat behavior problems, treatment of cat aggression, aggression and emotions, behavioral medicine.

Rys 1 - kotka ZosiaPrzypadki agresywności kotów są stosunkowo częste w praktyce behawioralnej. Agresywność kotów, czyli prezentowanie zachowań agresywnych w nieodpowiednich (z punktu widzenia właścicieli) sytuacjach i wobec nieodpowiednich obiektów, najczęściej domowników lub innych kotów, jest, można powiedzieć, podwójnie trudna. Po pierwsze poważnie zakłóca relacje kota z domownikami, którzy oczekują od swojego pupila chęci bezpośredniego, fizycznego kontaktu z nim i żywią wobec pupila silne uczucia opieki i przywiązania. Po drugie, charakter kociej agresji - niemal natychmiastowy atak z wbiciem zębów i pazurów praktycznie bez sygnałów ostrzegawczych - stwarza niebezpieczeństwo poważnego zranienia, a na pewno boli. 

Pojęcie agresji nie jest jednoznacznie zdefiniowane w naukach o zachowaniu. Obejmuje szereg zachowań, których powody mogą być różne, np. chęć zwiększenia dystansu społecznego wobec obiektu agresji, obrony lub uzyskania dostępu do cennych zasobów czy zdobycie pożywienia w przypadku drapieżników. James O’Heare definiuje agresję jako „atak, zamierzony atak lub groźbę ataku na innego osobnika” (1). Definicja ta podkreśla, że agresja jest zachowaniem żywej istoty wobec innej żywej istoty oraz że zachowanie to nie koniecznie musi wiązać się z chęcią wyrządzenia krzywdy, a więc także atak motywowany popędem łowieckim jest według tej definicji agresją.


Zwierzęta są ewolucyjnie i biologicznie przygotowane do zachowań agresywnych, które wyewoluowały dając im określone korzyści i w konsekwencji umożliwiając sukces reprodukcyjny. Agresja służy obronie w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia, zdobyciu lepszych możliwości reprodukcyjnych, obronie potomstwa czy ważnych z punktu widzenia przetrwania zasobów, takich jak pożywienie czy terytorium - ma więc z natury charakter adaptacyjny. Zwierzęta dziedziczą właściwe gatunkowo wzorce zachowań agresywnych, jednak jak każde inne zachowanie, agresja podlega procesom uczenia się - zwierzę używając taktyk ataku lub grożenia doskonali zachowanie na podstawie jego efektów (warunkowanie instrumentalne). 

Agresja, zwłaszcza okazywana otwarcie niesie za sobą ryzyko zranienia lub śmierci. Dlatego zwierzęta społeczne takie jak psy, w przypadku których często dochodzi do konfliktów interesów, wypracowały system zrytualizowanej komunikacji składający się z agresywnych sygnałów grożących, który zapobiega otwartym konfliktom, ranieniu się lub zabijaniu. Zwierzęta z natury asocjalne, takie jak nasze domowe koty, nie mają tak bogatego sposobu komunikowania agresji, stąd też ich ataki są niemal natychmiastowe i brutalne.

Badania ostatnich kilkudziesięciu lat (3,4) pokazują jak istotną rolę w regulacji zachowania ssaków odgrywają emocje i zawiadujący nimi układ limbiczny. Nie wgłębiając się zbytnio w rozważania na temat różnych koncepcji i definicji emocji, możemy powiedzieć, że emocje to impulsy do działania, stany pobudzenia psychicznego (subiektywne odczucia) i  fizjologicznego. W życiu zwierząt innych niż człowiek emocje pełnią szczególną rolę regulacji zachowania umożliwiając przetrwanie w świecie obfitującym w nagłe wyzwania i niebezpieczeństwa. Ważną cechą emocji jest ich natychmiastowość i zmienność, dzięki czemu zwierzę potrafi błyskawicznie zareagować, na przykład w sytuacji niebezpieczeństwa. Dlatego Centre of Applied Pet Ethology (COAPE) podkreślamy znaczenie emocji - umiejętność ich rozpoznania i rozumienia przez behawiorystę - dla analizy zachowania zwierząt towarzyszących i projektowania oddziaływań terapeutycznych.

Klasyfikacji podstawowych emocji dokonał już Karol Darwin w pracy O wyrazie uczuć u człowieka i zwierząt wyróżniając 6 podstawowych emocji: radość, strach, złość, smutek, zdziwienie i obrzydzenie. Natomiast współczesny neurobiolog Jaak Panksepp klasyfikuje podstawowe emocje ssaków w oparciu o badania pobudzenia w różnych obszarach mózgu wyróżniając siedem podstawowych systemów emocjonalnych. Są nimi: poszukiwanie, strach, wściekłość, pożądanie, opieka, panika i zabawa.

Prace Rollsa (2) pozwalają stwierdzić, że stany emocjonalne można kategoryzować i uszeregować w odniesieniu do rodzaju wzmocnień wyróżnionych w teorii uczenia (tzw. kwadrat wzmocnień) (rys.1). Oś pionowa (północ-południe) obrazuje skalę emocji między P- (negatywne wygaszanie - coś nagradzającego zabierane jest ze środowiska) a R+ (wzmocnienie pozytywne - coś nagradzającego pojawia się w środowisku). Kiedy pozbawiamy kota jedzenia, możliwości swobodnego poruszania po jego terytorium się lub zabawy (P-) pojawiają się emocje frustracji, przygnębienia, złości lub wściekłości. Przeciwnie - jeśli karmimy, głaszczemy, bawimy się z nim lub pozwalamy eksplorować otoczenie (R+) pojawiają się emocje zadowolenia i radości.
 

Rys 1

Na osi poziomej (wschód-zachód) możemy uszeregować emocje pomiędzy P+ (pozytywne wygaszanie - w środowisku pojawia się coś nieprzyjemnego), a R- (coś nieprzyjemnego znika ze środowiska). Kiedy dajemy kotu klapsa lub na jego terytorium pojawia się rywal (P+) jego emocje mogą nasilać się od zaniepokojenia przez strach do przerażenia. Kiedy zaś rywal oddali się lub kot ucieknie od człowieka, z którym miał złe doświadczenie (R-), pojawia się uczucie ulgi.

Ten schemat emocji pokazuje także jeszcze coś niezwykle istotnego - to właśnie emocje są czynnikami wzmacniającymi zachowanie, sprawiającymi, że zwierzę uczy się i powtarza zachowanie w podobnych okolicznościach. Na przykład stosowanie pozytywnych wzmocnień pierwotnych (jedzenie) i wtórnych (komenda słowna) uruchamia pozytywne emocje i umożliwia nauczenie kota lub psa przywołania. Na tej samej zasadzie uczucie ulgi stanowi silne wzmocnienie tak dla zachowań lękowych jak i dla agresji.
 

Agresja, jak to zostało wcześniej powiedziane, nie jest stanem choroby, choć czynniki chorobowe mogą ją nasilać lub w niektórych przypadkach wywoływać. Jest naturalnym zachowaniem przystosowawczym potrzebnym do przetrwania, które jest wyzwalane i regulowane przez emocje.  W niektórych jednak sytuacjach agresja nie zapewnia dobrego funkcjonowania, a jej prezentowanie jest podejmowane przez zwierzę jako jedyna możliwa strategia poradzenia sobie z jakąś trudną sytuacją.

Wiemy więc, że mając do czynienia z agresją kotów czy jakichkolwiek innych zwierząt musimy brać pod uwagę emocje, które są przyczyną agresywnych zachowań. Celem jakichkolwiek oddziaływań terapeutycznych musi bowiem być zmiana emocji lub umożliwienie ich ekspresji w sposób inny niż poprzez zachowania agresywne.

Kategorie motywacyjne i emocjonalne agresji u kotów

Skoro emocje regulują zachowanie musimy sobie zadać pytanie jakiego rodzaju emocje leżą u podłoża zachowań agresywnych kotów. Biorąc pod uwagę dwuwymiarowe kontinuum emocji według Rollsa możemy wyróżnić trzy kategorie emocjonalne kociej agresji:

  1. Agresja motywowane popędem łowieckim bazująca na naturalnych wzorcach zachowania drapieżnika związanych ze zdobywaniem pożywienia (wypatrywanie, podkradanie się, pogoń, chwycenie, zabicie, zjedzenie). Zachowania łowieckie są nagradzane emocjami satysfakcji i radości (R+) i są prezentowane przez koty często bez związku ze zdobywaniem pokarmu będąc także elementami zabawy. Są motywowane frustracją i zwykle są skuteczne w sensie uzyskania wzmocnienia, dlatego są odporne na niepowodzenia, a ich taktyka jest modyfikowana i doskonalona na podstawie rezultatów. (Rys. 2)
  2. Agresja motywowane strachem. Aby przeżyć trzeba stawiać czoło zagrożeniom, także zagrożeniom ze strony innych przedstawicieli własnego gatunku i innych zwierząt. Strach jest bardzo pierwotną ewolucyjnie emocją, której zadaniem jest mobilizacja organizmu i uruchomienie jednej ze strategii przetrwania 5F (flight, fight, freeze, faint, flirt) - ucieczki, walki, zastygnięcia w bezruchu, omdlenia lub załagodzenia. Strategie zachowania w sytuacji zagrożenia są właściwe gatunkowo, a koty stosują zwykle ucieczkę. Jednakże zachowanie w sytuacji zagrożenia podlega uczeniu się, więc jeśli na przykład kot nie będzie miał możliwości ucieczki, a walka okaże się skuteczna, będzie ją stosował w podobnych okolicznościach (co jest nierzadką sytuacją w gabinetach weterynaryjnych). Agresja motywowana strachem jest zwykle nacechowana wysokim ładunkiem emocjonalnym, a przynosząc zwierzęciu natychmiastową ulgę i odsunięcie zagrożenia jest potencjalnie uzależniająca. (Rys. 3)
  3. Agresja ofensywna motywowana złością. Celem tego zachowania jest utrzymanie, zdobycie lub rywalizacja o cenne zasoby, takie jak terytorium, pożywienie czy dostęp do reprodukcji. Tu także strategie zachowania są specyficzne gatunkowo i doskonalone są przez uczenie się. Agresja ofensywna dotyczy zwłaszcza samców i jest uruchamiana w okresie dojrzewania, bowiem testosteron chroni zwierzę przed uczuciem lęku. Emocje związane z rywalizacją oscylują między strachem i uczuciem satysfakcji, są więc w dużej mierze pozytywne i jeśli zachowanie jest skuteczne jest ono potencjalnie uzależniające (zwierzę będzie chętnie powtarzało je w podobnych sytuacjach) (Rys. 4)

Rys 2


Rys 3

Rys 4

Ponieważ emocje zmieniają się bardzo szybko w reakcji na zmiany w otoczeniu nie zawsze łatwo jest zaklasyfikować zachowanie agresywnego zwierzęcia do jednej z wymienionych kategorii.

Spróbujmy spojrzeć na przypadek agresywnego kota, który ilustruje zmienność emocji motywujących agresję wykorzystując do tego celu model oceny zachowania EMRA, którego autorem jest prof. Peter Neville i jego zespół z Centre of Applied Pet Ethology.

Model EMRA składa się z czterech elementów:

  1. Emotional Assessment - Ocena emocji jakie przeżywa zwierzę w czasie prezentowana problemowego zachowania.
  2. Reinforcement Assessment – Ocena wzmocnień, a więc konkretnych czynników, zewnętrznych i wewnętrznych, podtrzymujących problemowe zachowanie, często pomimo wielu różnych prób jego modyfikacji.
  3. Mood State Assessment – Ocena emocjonalnego samopoczucia - nastroju i zachowania zwierzęcia na co dzień.
  4. Hedonic Budget Assessment - Ocena bilansu przyjemności, ilości i jakości specyficznych gatunkowo zachowań warunkujących równowagę emocjonalną. (Rys 5)

Rys 5

Analizowany przypadek został opisany w pracy dyplomowej Kursu Dyplomowego COAPE przez Beatę Leszczyńską. 

Problematyczna kotka to 10 letnia Zosia rasy europejskiej, krótkowłosa, wysterylizowana. Do domu trafiła jako 10 tygodniowy kociak, wzięta od przyjaciół pana domu, którzy mieli przypadkowy miot kociąt. Na początku mieszkali tylko we dwójkę i kiedy po czterech latach pojawiła się żona, okazało się, że pierwsze dni we wspólnym mieszkaniu były trudne, a Zosia syczała i prychała na nową domowniczkę. Z biegiem czasu zachowania te minęły i wydawało się, że nigdy nie powrócą. W domu z kotką mieszka także pięcioletni pies, kastrat, mieszaniec amstaffa z labradorem – Biszkopt. Pies jest łagodny, nie przejawia zachowań agresywnych i do czasu konsultacji pomiędzy nim, a kotką nie było żadnych napięć czy sytuacji stwarzających jakiekolwiek zagrożenie. Na około miesiąc przed pierwszą konsultację do domu trafiły 3 koty wzięte z fundacji, zajmującej się sterylizacją bezpańskich zwierząt i wypuszczaniem ich do dotychczasowego środowiska. Są to wysterylizowany, dorosły kocur Rudolf, który najczęściej przebywa w klatce ze względu na  problemy z socjalizacją z pozostałymi zwierzętami, sześciomiesięczny, niewysterylizowany jeszcze kocurek Wincenty oraz dorosła, (ok. 12 miesięcy), wysterylizowana kotka Zdzirka. 

Przed pojawieniem się w domu kotów z fundacji Zosia i Biszkopt miały do dyspozycji całe mieszkanie, które składa się z obszernej kuchni połączonej z dużym pokojem dziennym. Miały również dostęp do sypialni, która jest oddzielona drzwiami czasami otwartymi, a czasami zamkniętymi w trakcie dnia. Mogły również wchodzić do sypialni w nocy. Ze względu na zawód, jaki wykonują właściciele zwierząt  mieszkanie jest połączone z obszerną pracownią, do której zwierzęta też mogły wchodzić kiedy chciały. Mieszkanie i pracownia znajdują się na pierwszym pietrze niewielkiej kamienicy. Z tyłu na podwórku gospodarze urządzili niewielki ogród, gdzie mogą odpoczywać i do którego zwierzęta też miały dostęp. Zosia sporadycznie wychodziła do ogrodu i przebywała kilka godzin na świeżym powietrzu.

W chwili, kiedy pojawiły się w domu nowe koty gospodarze umieścili klatkę z Rudolfem w pracowni, gdzie przebywał przez cały dzień w towarzystwie ich i ich pracowników. Oczywiście kilka razy dziennie wychodził z klatki  i przebywał na terenie pracowni. Natomiast drugi młody kocurek i kotka zostały wpuszczone do mieszkania i zaczęły dzielić przestrzeń życiową z Zosią i Biszkoptem. O ile pokojowe życie nowych kotów z psem stało się faktem, o tyle kotka rezydentka Zosia zaczęła okazywać brak akceptacji dla zaistnialej sytuacji. Jej zachowanie zaczęło niepokoić właścicieli. Pojawienie się nowych kotów w zasięgu wzroku Zosi powodowało prychanie, warczenie,  ucieczkę i pozostawanie w ukryciu przez dłuższy czas. W stosunku do ludzi kotka stała się nieprzystępna i nieufna. Następnym etapem było wycofanie się z życia rodziny, przebywanie  w odosobnionych miejscach (pod kanapą, pod łóżkiem), unikanie kontaktu oraz coraz częstsze przebywanie przez cały dzień w ogródku.  Po jakimś czasie sytuacja ulega dalszemu pogorszeniu. Kotka zmieniła miejsce przebywania.  Od tej pory po powrocie z ogródka jej jedynym miejscem w mieszkaniu staje się monitor komputera, który jest umieszczony wystarczająco wysoko by dawać jej poczucie bezpieczeństwa. Biurko, na którym stoi komputer umieszczone jest przy ścianie i przy drzwiach wejściowych skąd kotka ma widok na cały pokój. Niestety wszelkie próby zbliżenia się do niej domowników kończą się atakiem. Kotka prycha, syczy, obnaża zęby, usiłuje gryźć i atakuje pazurami. Nikt z domowników nie może zbliżyć się do niej na odległość mniejszą niż dwa metry. Z obserwacji poczynionych podczas konsultacji wynika, że właściciele to spokojni ludzie mający doświadczenie ze zwierzętami, dbający o nie i troszczący się o ich dobre samopoczucie. Nie mogąc pogodzić się z ewidentnym cierpieniem ich ukochanej kotki i rozważając poważnie możliwość zatrzymania pozostałych kotów zwrócili się z prośbą o pomoc. Chcieli zmienić zachowanie Zosi, zmniejszyć jej stres, pomóc zaakceptować nowych domowników i zapewnić całej gromadzie szczęśliwe życie. Mieszkanie stwarza ku temu dogodne warunki, jest duże, umeblowane w sposób bardzo dobry dla kotów. Szafy, szafki, fotele, zakamarki sprzyjają  możliwości ukrycia się i są dla kotów dobrym środowiskiem, tworząc możliwości poruszania i przebywania na wielu poziomach – nie tylko na podłodze. Koty bowiem  lokują swoje terytorium nie tylko na jednej płaszczyźnie horyzontalnej. Bardzo istotna dla nich jest również możliwość poszerzenia terenu o miejsce na wielu poziomach (półki, parapety itp.).  Podczas pierwszej konsultacji Zosia cały czas siedziała na monitorze obserwując co się dzieje. Po pokoju chodził pies, wymuszając pieszczoty i zainteresowanie. Domagał się głaskania, przynosił  zabawki. Młody kocurek również bawił się w pokoju. Skacząc po kanapach, wspinając się na oparcia przykuwał uwagę psa, który biegał wokoło mebli usiłując na nie się wspinać, O ile ta dwójka bawiła się doskonale Zosia była tą sytuacją w najwyższym stopniu zaniepokojona. Obserwowała czujnie to co działo się na podłodze siedząc na monitorze nieruchomo i śledząc oczami każdy ruch kota i psa. Poprosiłam żeby wynieść kocurka z pokoju i wyprowadzić psa, żeby sprawdzić jak zmieni się zachowanie kotki, Niestety, kotka uspokajała się bardzo wolno. Pozostawała ciągle w nieruchomej pozycji siedząc i wpatrując się w podłogę. Jej opiekunka opowiedziała mi, że w takiej pozycji kotka spędza praktycznie cały czas i nie zasypia głęboko. Jest ciągle w stanie czuwania i nawet kiedy zamyka oczy nie wyłącza uwagi. Poprosiłam, żeby jednak kotkę postawić na podłodze. Po protestach, prychaniu i warczeniu, udało się jej opiekunce skłonić ją do zejścia z komputera. Zosia najpierw niepewnie się rozglądała, po pewnym czasie uspokoiła się, ale siedziała nieruchomo, nie podejmowała żadnej próby zabawy, na próbę zbliżenia ręki lub bliskości swojej opiekunki zaczynała wydawać z siebie głębokie, gardłowe pomruki. Pojawienie się w tym czasie w pokoju psa i młodego kocurka  spowodowało wybuch paniki z próbą podrapania obydwu zwierząt, głośnym miauczeniem i syczeniem atakiem na to co znajdowało się najbliżej w zasięgu łap. Próba zbliżenia zakończyła się ucieczką na monitor z którego dochodziło głośne  gardłowe pomrukiwanie. W tym samym czasie druga kotka spała spokojnie na krześle w kuchni i nie zwracała uwagi na to co się dzieje w pokoju.  W trakcie dalszej rozmowy, która trwała jeszcze przez godzinę Wincenty zasnął na kanapie, pies uspokoił się i przebywał na swoim posłaniu. Sytuacja się uspokoiła. Zosia również wydawała się być spokojniejsza, ale pomimo przymkniętych oczu widać było po ruchach uszu, że cały czas kontroluje sytuację i nie zasnęła tak głęboko jak pies i pozostałe koty. Z przeprowadzonego wywiadu dowiedziałam się również, że kotki są karmione naturalnym jedzeniem wzbogacane od czasu do czasu mokrą karmą z puszki. 

Ocena emocji

Rysunek 3 obrazuje ocenę emocji Zosi według modelu EMRA, w czasie kiedy prezentuje niepożądane zachowania. Napotkanie intruza budzi w kotce silny strach (ten punkt oznaczony jest na diagramie literą A, który bardzo szybko przeradza się w złość bliską wściekłości (punkt B). Tu następuje zachowanie agresywne, atak na intruza, który znalazł się zbyt blisko, jego ucieczka, a w rezultacie uczucie ulgi (punkt C). Także ucieczka Zosi w spokojne miejsce po ataku wywołuje ulgę.  Czasami na widok innych kotów Zosia po prostu ucieka w bezpieczne dla siebie miejsce - emocje i ich zmianę w tej sytuacji obrazuje błękitna linia między punktem A i C.

Ocena wzmocnień

Wzmocnienia to wszelkie czynniki zewnętrzne i wewnętrzne, które zgodnie z prawami uczenia się utrzymują zachowanie (gdyby ich nie było zachowanie nie pojawiłoby się i nie utrwaliło). Takimi wzmocniem w omawianym przypadku są ucieczka w bezpieczne miejsce oraz warczenie na pozostałych domowników dające kotce poczucie ulgi w pierwszym przypadku poprzez przebywanie z dala od źródła stresu, a w drugim przypadku wzmocnieniem jest to, że intruzi oddalają się od miejsca, w którym choć przez chwilę może odzyskać równowagę emocjonalną (także ulga).

Ocena nastroju

Nastrój jest tłem emocjonalnym reakcji i w dużej mierze warunkuje zachowanie się w problemowych sytuacjach. Kot (i każde inne zwierzę) przebywający w warunkach chronicznego stresu będzie inaczej reagował w wielu różnych sytuacjach niż kot, który czuje się bezpiecznie i ma zaspokojone potrzeby. Dlatego w ocenie zachowania należy brać pod uwagę kontekst emocjonalny, w jakim funkcjonuje zwierzę, a część działań terapeutycznych w wielu wypadkach polega na przywróceniu właściwego nastroju (także niekiedy na drodze farmakologicznej). Nastrój waha się w ciągu doby i dzięki podejmowanym przez zwierzę działaniom polegającym na zaspokajaniu jego potrzeb utrzymuje się na poziomie neutralnego zadowolenia (HSP - hedonic set point na rysunku 4), co można określić jako mechanizm homeostazy emocjonalnej.

Stałość sytuacji opresji i zagrożenia, w której znalazła się kotka sprawia, że trudno jej utrzymać stan neutralnego zadowolenia (HSP), a nastrój kotki pozostaje obniżony i daleki od uczucia satysfakcji. O ile podstawowe emocje przeżywane przez kotkę w czasie problemowego zachowania to strach połączony ze złością ocierającą się o wściekłość, to jej nastrój opisać można jako niezadowolenie bliskie przygnębieniu (patrz rys. 4). Obniżenie nastroju jest konsekwencją wydarzeń kilku ostatnich tygodni, kiedy to jej podstawowe potrzeby emocjonalne przestały być zaspokajane przez opiekunów. Emocje według Davidsona są konsekwencją zdarzeń postrzeganych jako pojawiające się szybko i bez ostrzeżenia, nastroje natomiast zdarzeń  dziejących się w wolniejszym tempie (6). Emocje mogą więc prowadzić do określonego nastroju, a nastroje mogą kumulować się wraz z upływem czasu. 

I tak też się stało w przypadku Zosi.  Długotrwałe przebywanie w warunkach stresu i powtarzające się napady złości i strachu utrwaliły nastrój przygnębienia połączonego z rozdrażnieniem, niemożnością odpoczynku i zakłóceniem snu. Fizjologicznym powodem obniżonego nastroju jest brak równowagi w poziomie neuroprzekaźników na skutek przedłużającego się stresu.  

Ocena bilansu przyjemności

Bilans przyjemności dotyczy ilości i jakości specyficznych gatunkowo zachowań warunkujących równowagę emocjonalną. Zachowanie te należy analizowac biorąc pod uwagę także typ lub rasę zwierzęcia, jego indywidualny temperament oraz wiek (zwierzęta młode potrzebują znacznie więcej właściwej gatunkowo aktywności niż zwierzęta w wieku podeszłym)

Oceniając budżet przyjemności Zosi w zastanej sytuacji i porównując go z sytuacją poprzedzającą pojawienie się kotów widzimy, że zmienił się on znacznie i to niestety na niekorzyść. Przed pojawieniem się kotów budżet przyjemności Zosi był zbliżony do ideału właściwego dla dziesięcioletniej kotki. Właściciele zaspokajali wszystkie jej potrzeby związane z kontaktem socjalnym, zabawami (polowanie, eksplorowanie), pieszczotami,  odpoczynkiem, spaniem, jedzeniem i pielęgnacją. Natomiast po pojawieniu się kotów w domu jej budżet przyjemności został zaburzony. Rysunek nr 1 ukazuje różnicę.

Plan terapii

Terapia kotki została podzielona na 2 etapy. Pierwszy miał trwać od 2 do 3 tygodni i zakładał podzielenie całego terytorium zamieszkiwanego przez koty na 2 strefy. W mieszkaniu opiekunów miała przebywać tylko kotka rezydentka i pies Biszkopt. Pozostałe koty miały w tym czasie przebywać w pracowni. Na tym etapie nie dochodziło do kontaktów pomiędzy kotami. Celem takiego postępowania było wyeliminowanie bodźca awersyjnego czyli młodego kotka powodującego u Zosi duży stres a co za tym idzie obniżony nastrój i tym samym umożliwienie jej powrotu do stanu homeostazy emocjonalnej. W stanie pobudzenia emocjonalnego, w jakim się znajdowała,  Zosia nie potrafiła wykonać jakiegokolwiek zadania czy podjąć zabawy z opiekunami. Rozdzielenie kotów nastąpiło również dlatego, że istnieje tak zwana pamięć uzależniona od stanu emocjonalnego co oznacza, że na przykład zachowania, które utrwalą się w pewnym stanie emocjonalnym i zostaną skojarzone z bodźcem wywołującym dane emocje mogą na zasadzie silnego skojarzenia powtarzać się w podobnych sytuacjach w przyszłości, a tego chcieliśmy uniknąć. Chodziło mi też o to aby kotka mogła odbudować poczucie pewności siebie i swobody korzystania ze swojego terytorium. W tym samym celu wprowadzono 2- 3 sesje zabawowe dziennie imitujące polowanie i prowadzone w miejscach, gdzie uprzednio kotka była narażona na działanie bodźców awersyjnych. Sens kociej zabawy opiera się na imitacji zachowań łowieckich. W przeciwieństwie do psów, większość kotów wykonuje pełną sekwencję łowiecką czyli tropienie, pogoń, złapanie, zabicie ofiary i zjadanie. Koty nie są zwierzętami polującymi w grupie. Czujne na wszelkie sygnały, zapachy i dźwięki najpierw szukają ofiary, a następnie próbują bezszmerowo zbliżyć się do niej na jak najmniejszą odległość. Ich polowanie nigdy nie polega na długotrwałej gonitwie i osaczaniu przeciwnika.  Kiedy dystans zmniejsza się na tyle, że możliwy jest skuteczny atak wtedy drapieżnik atakuje i zabija swoją ofiarę. Te koty, które mieszkają z ludźmi w domach i nie wychodzą, a w związku z tym nie mają możliwości polowania powinny mieć zapewnione zabawy imitujące sekwencję łowiecką. Każda prawidłowo przeprowadzona sesja zabawowa będzie wzmacniać w kotce przekonanie, że jest skutecznie działającym drapieżnikiem, a nie bezbronną ofiarą. Codzienne sesje powinny tez uwzględniać stosowanie różnych zabawek i symulowanie różnych zachowań łowieckich z tego choćby względu, że koty inaczej polują na myszy a inaczej na ptaki, choć łańcuch zachowań pozostaje ten sam i niezmienny.

Na tym etapie terapii opiekunowie mieli również wprowadzić dyfuzor z syntetycznymi kocimi feromonami twarzowymi Feliway (frakcja F3) w pomieszczeniu, w którym najczęściej przebywała Zosia. Sztuczne feromony działają łagodząco na koty i pozwalają im zachować spokój w wielu różnych stresowych sytuacjach (np. niepokój związany z wizytą w lecznicy czy podróż samochodem). Koty pocierając policzkami o różne przedmioty pozostawiają informacje dla innych osobników swojego gatunku między innymi o tym, gdzie leży ich strefa bezpieczeństwa i terytorium, na którym czują się komfortowo. Feliway będzie czynnikiem kojącym i uspokajającym. Jego zadaniem będzie też przywrócenie dobrego nastroju. Ostatnim wskazaniem było wprowadzenie tak zwanej wymiany zapachów przed ponownym wprowadzeniem kotów do mieszkania. W tym celu można posłużyć się  na przykład skarpetkami. Po ubraniu ich na dłonie próbujemy delikatnie pogłaskać koty, każdego w swoim pomieszczeniu w okolicach twarzy. Następnie skarpetkę z zapachem nowego kota podrzucamy do powąchania kotce rezydentce, a jej zapach zabieramy do nowych kotów.

Po osiągnięciu zamierzonych rezultatów wkraczamy w drugi etap terapii, który obejmuje intensywne odwrażliwienie kotki rezydentki na obecność nowych zwierząt za pomocą wzmocnień pozytywnych oraz działania polegające na przeciwwarunkowaniu i relaksacji w celu całkowitej eliminacji zachowań niepożądanych i przywrócenia równowagi emocjonalnej oraz polepszenia nastroju problematycznej kotki. Etap ten obejmuje ponowne wprowadzenie do mieszkania nowych kotów, ale w kontrolowanych przez opiekunów warunkach. Po rozpoznaniu zapachów przystępujemy do pierwszych prób zapoznania kotów. Początkowo powinny widzieć się z większej odległości w pomieszczeniu znanym Zosi, bez zbliżania się do siebie. Rozpoczynamy od wniesienia jednego z kotów w kontenerku i obserwujemy zachowanie kotki rezydentki. Zaproponowałam by działo się to w mieszkaniu, czyli na terytorium doskonale znanym kotce. Sesje powinny trwać kilkadziesiąt sekund, nawet jeśli przebiegają bezkonfliktowo. Koniecznie  wzmacniamy te spotkania za pomocą smaczków podawanych kotce wykazującej  zachowania problemowe. Z kwadratu wzmocnień jest to w zasadzie najczęściej wykorzystywany element (R+). Pierwszym kotem, z którym powinna się spotkać Zosia jest Zdzirka, która w odróżnieniu od Wicka nie wywoływała u niej tak silnych negatywnych emocji. Jeśli koty zachowują się spokojnie próbujemy kolejnego etapu i podejmujemy próbę podania ulubionego posiłku, kiedy koty znajdują się w tym samym pomieszczeniu. Przyjemność płynąca z jedzenia pomaga w zbudowaniu pozytywnych skojarzeń. Widok innego kota  jest kojarzony z doznawaniem przyjemności i nie powinien wywoływać stresu. Ustawiamy miski na przeciwległych krańcach pomieszczenia i stopniowo, każdego dnia zbliżamy je do siebie. W przypadku Wicka niezbędne jest wprowadzanie go w kontenerku, aby to kotka rezydentka przejęła inicjatywę w zapoznaniu. Przez cały czas opiekunowie otaczają koty dyskretnym nadzorem, nie ingerują zbytnio w proces zapoznania, lecz są na miejscu  aby w razie nagłej zmiany sytuacji móc reagować i odciągać uwagę kotów za pomocą zabawy lub przerywać niepożądane zachowanie np. przy pomocy puszki wypełnionej monetami. Oczywiście, każde pożądane zachowanie nagradzamy smaczkami. Jeżeli chodzi o wspólne zabawy, to możemy je przeprowadzać, ale powinni to robić obydwaj opiekunowie w tym samym pomieszczeniu i bawiąc się z każdym kotem osobno. W trakcie trwania fazy zapoznawczej można pozostawić otwarte drzwi pomiędzy pomieszczeniami stosując siatkę lub inne zabezpieczenie umożliwiające kontakt wzrokowy, ale blokujące możliwość kontaktu fizycznego. 

Zastosowanie sztucznych kocich feromonów twarzowych Felifriend (frakcja F4) pomogłoby w zbudowaniu harmonii w grupie ponieważ działa kojąco w kontaktach kotów z nieznanymi osobnikami.


Rezultaty

Po około tygodniu od separacji kotów Zosia zaczęła wykazywać oznaki powrotu do życia rodzinnego. Ciągle jeszcze domagała się wychodzenia na ogródek, ale pobyty tam stały się zdecydowanie krótsze. W mieszkaniu zaczęła opuszczać monitor komputera i coraz częściej przebywać z opiekunami. Spała na fotelu i zaprzestała nieprzyjaznego pomrukiwania. Zdecydowanie podwyższył się jej próg reaktywności i nie zwracała uwagi na zbliżanie ręki w jej stronę. Zaczęła przyjmować pieszczoty od obojga z opiekunów i jak dawniej tolerować psa. Przestała być apatyczna i wycofana i nawet obce osoby w domu witała z zainteresowaniem i ożywieniem. Nie bała się podejść i dać się pogłaskać. 

Z biegiem czasu jej zachowanie całkowicie wróciło do normy i było na tyle dobre, że pozwalało na stopniowe wprowadzanie pozostałych kotów. Reintrodukcja rozpoczęła się od kotów, na które Zosia najlepiej reagowała i przebiegała bardzo wolno. Ze względu na brak odpowiedniej socjalizacji z innymi kotami oraz na swój wiek kotka nie jest w stanie wytworzyć głębokiej więzi z przybyszami. Sukcesem okazało się  zaakceptowanie ich obecności w domu i tolerowanie ich obecności na tyle by cała grupa mogła w pokojowy sposób korzystać z dużego terytorium, jaki stanowi mieszkanie i pracownia. Wyjątkiem pozostał najmłodszy i najbardziej problematyczny kocur, który zgodnie z decyzją właścicieli został umieszczony i mieszka w pracowni. Jednak najważniejszy wniosek,  jaki płynie z tej sytuacji na przyszłość to fakt, że powinniśmy wprowadzać nowe zwierzę przestrzegając kilku podstawowych zasad opisanych powyżej. W przeciwnym razie może to doprowadzić do różnych reakcji lękowych jak u Zosi, do apatii, wycofania, obniżenia nastroju czy agresji. Może to być również przyczyną znaczenia terytorium moczem lub kałem, do czego w naszym przypadku nie doszło tylko dlatego, że kotka miała bezpieczne schronienie w ogródku i na szczęście nie doszło do żadnego zdarzenia w okolicach kuwety. W miarę szybka była też reakcja opiekunów zaniepokojonych rozwojem wypadków.

Literatura

  1. O’Heare James - Zachowania agresywne u psów. Str. 63-78 Wyd.Galaktyka 2009
  2. Rolls, E. A - Theory of Emotion in Psychological Aspects of Relationships Between Emotion and Cognition, Lawrence Erlbaum Associates Publishers, Hove, London 1990.
  3. LeDoux, J. - The Emotional Brain, Simon and Schuster Inc., New York. Simon & Schuster 1998
  4. Panksepp, J. - Affective consciousness: Core emotional feelings in animals and humans. Consciousness and Cognition, Elsevier 2005
  5. Materiały Kursu Dyplomowego CENTRE OF APPLIED PET ETHOLOGY cz.3, COAPE 2009
  6. Ekman Paul, Davidson Richard J. (red.) - Natura emocji. (s.50-53) GWP 1999


Artykuł opublikowano w Magazynie Weterynaryjnym vol. 19 nr 162'2010.